Niedawno Ministerstwo Energii opublikowało projekt nowych założeń polityki energetycznej na lata 2019 - 2040. Jak mają się one do deklaracji Premiera dotyczących oparcia energetyki na węglu? Poniżej prezentujemy główne założenia programu.
Cele polityki energetycznej Państwa
Pierwszorzędnym celem nowej polityki energetycznej jest zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego, a w dalszym zakresie konkurencyjności i efektywności energetycznej. Cele te mają być przy tym osiągnięte przy zminimalizowaniu negatywnego wpływu energetyki na środowisko, zgodnie z wytycznymi unijnymi i zobowiązaniami międzynarodowymi.
Obniżenie udziału węgla w energetyce do 60% do 2030 r.
Obecnie węgiel jest podstawą polskiej energetyki. Z wykorzystania tego surowca rząd w żadnym wypadku nie zamierza rezygnować, ale deklaruje jego „racjonalną eksploatację” przy wykorzystaniu nowych i innowacyjnych rozwiązań, co dotyczy zarówno węgla kamiennego, jak i brunatnego.
Z drugiej strony, w projekcie mowa wyłącznie o prawdopodobnym spadku udziału węgla kamiennego w rynku z uwagi na wyższy popyt na energię jako całość. Nie ma mowy o jakimkolwiek zmniejszeniu wydobycia, a nawet postuluje się otwieranie nowych złóż tego surowca.
Jeśli chodzi o węgiel brunatny, to planuje się wyeksploatowanie otwartych już perspektywicznych złóż oraz w długiej perspektywie rezygnację z wydobycia.
Celem choćby częściowego uniezależnienia wykorzystania gazu ziemnego i ropy naftowej od dostaw wschodnich sąsiadów, deklaruje się poszukiwanie nowych złóż na terenie Polski oraz dywersyfikację dostaw. W tym celu rozbudowana ma zostać również infrastruktura służąca do odbioru i magazynowania surowca. W szczególności rozbudowany ma zostać terminal regazyfikacyjny w Świnoujściu. Powstać ma również tzw. Korytarz Norweski, który zapewnić ma przesył gazu z Norwegii.
Wzrost udziału OZE w finalnym zużyciu energii do 21% do 2030 r.
Projekt zakłada budowę nowych elektrowni słonecznych oraz, w ograniczonym zakresie, wiatrowych i wodnych, a także, co ciekawe, plan wdrożenia morskiej energetyki wiatrowej
Planuje się nie tylko nowe tradycyjne elektrownie wodne i wiatrowe, ale również zwiększenie udziału biokomponentów i paliw alternatywnych w mobilności. Duże nadzieje Ministerstwo Energii pokłada zwłaszcza w elektromobilności. Plan wykorzystywania w transporcie 10% energii odnawialnej do 2020 r. oraz 14 % do 2030 r. wydaje się jednak mało realny.
Wdrożenie energetyki jądrowej do 2033 r.
Pierwszy blok jądrowy o mocy 1-1,5 GW ma zostać uruchomiony w 2033 r. Planuje się jeszcze pięć kolejnych bloków o tej samej mocy, które powstać mają do 2043 r.
Ograniczenie emisji CO2 o 30 % w stosunku do 1990 r. do 2030 r.
Trudno uwierzyć w powodzenia założenia o ograniczeniu emisji gazów cieplarnianych, skoro omawiany projekt Polityki Energetycznej Polski do 2040 roku wprost wskazuje, iż wydobycie węgla kamiennego, którego spalanie w najwyższym stopniu przyczynia się do powstawania dwutlenku węgla, nie zmniejszy się.
Wykorzystane mają być jednak nowe metody spalania surowca, które w założeniu ograniczyć mają jego szkodliwy wpływ na środowisko.
Wzrost efektywności energetycznej o 23% w stosunku do prognoz z 2007 r. do 2030 r.
Rozbudowa infrastruktury wytwórczej ma zapewnić pełną zdolność do pokrycia krajowego popytu na energię. Do wzrostu jakościowego, poprawy efektywności i zagwarantowania większego bezpieczeństwa dostaw posłużyć ma natomiast usprawniona i powiększona sieć przesyłowa i dystrybucyjna.
Rozbudowa i modernizacja systemów dostaw ciepła i chłodu oraz intensywna termomodernizacja mieszkalnictwa zapewnić ma z kolei większą oszczędność surowca.
Mówi się również o wzmożeniu kontroli odbiorców końcowych w zakresie emisji zanieczyszczeń, a także wsparciu do działań proefektywnościowych, poprawie świadomości ekologicznej i likwidacji ubóstwa energetycznego. Środków ku osiągnięciu tych celów w projekcie jednak nie wskazano.
Podsumowanie
Porównując projekt Polityki Energetycznej Polski do 2040 roku z europejskimi celami klimatycznymi nietrudno zauważyć, iż Ministerstwo Energii nawet nie zakłada realizacji unijnych wytycznych. Podczas gdy założenia Parlamentu Europejskiego przewidują zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych do 2030 r. o 40%, polski projekt zakłada spadek o 30%. Podobnie jest w przypadku założeń dotyczących wzrostu udziału w zużyciu finalnym źródeł odnawialnych (założenia unijne – 32%, założenia polskie – 21%) oraz wzrostu efektywności energetycznej (założenia unijne – 32,5%, założenia polskie – 23%).
Co więcej, nawet założenie przyjęte w omawianym projekcie wydają się trudne do realizacji w obliczu realizowanej konsekwentnie polityki rządu zmierzającej do utrzymania stałego wydobycia węgla kamiennego. Wątpliwym jest czy sam rozwój rynku paliw alternatywnych w transporcie oraz wdrożenie bliżej nieokreślonych innowacji technicznych pozwoli w szczególności na znaczące obniżenie emisji dwutlenku węgla.
ARTYKUŁU? NAPISZ DO NAS